~-~Kino~-~

-Nie trzeba, przecież nie umrę- uśmiechnął się znikomo i po podniesieniu się ruszył ku tej większej sali, i zupełnie zapominając że jego niewolnik musi nieść ich zakupy które sam polecił mu zrobić wszedł do środka i czekał aż do niego przyjdzie.
Na szczęście leciały dopiero reklamy i prawie nikogo nie było, z tego co pamiętał to w ogóle mało osób na tamten film chciało pójść, więcej poszło na jakiś inny, bo w trójwymiarze był i tak dalej, przez co nie mógł powstrzymać uśmiechu.

Przyszedł zaraz zanim, mając wątpliwości czy to na pewno dobry pomysł by jednak zostawać. Jednak nie miał przecież dużo do gadania. Ruszył za panem na wyznaczone miejsca. Usiadł obok pana podając mu jego popcorn i napój i zaczął się rozglądać. Sala była naprawdę wielka, a siedzenie całkiem wygodne, pewnie były takie dla tych którzy szybko nudzili się filmem i mogli się zdrzemnąć i przeczekać do końca. Jego ekscytacja rosła cały czas przez co całego go nosiło po siedzenie.

Wziął od niego swoją część i przymknął oczy chcąc się wyciszyć. Głośność reklam wkurzała go jednak cieszył się że możliwe było że tylko jakieś dziesięć osób tu będzie, dzięki czemu nie będzie jakoś specjalnie reagować i może nawet się do niego nomalniej odezwie, jeśli jeszcze umie oczywiście.
W świetle reklam wyglądał jakoś tak młodziej, jego niewolnik oczywiście, przez co nieco się do niego przysunął i ciągle na niego spoglądał nie zwracając uwagi już na nic, oprócz niego.

Czując na sobie wzrok pana, na początku zbytnio nie zwracał na to uwagi, zbyt był pochłonięty reklamami. O wiele bardziej były interesujące na dużym niż na małym ekranie. Jednak gdy pan nie przestawał na niego patrzeć, spojrzał w jego stronę
- Coś się stało, panie? - obdarzył go pytającym spojrzeniem  zastanawiając się o co może mu chodzić

-Nic- mruknął i wierzchem rozgrzanej od płaszcza dłoni pogłaskał go po policzku.
W takich momentach wyglądał po prostu tak, że mógłby brać go za niewolnika ile by tylko chciał, jednak nie był taki jak inni i wolał mieć go jako kogoś ważniejszego niż zabawka którą zadowalałby się kiedy tylko by się dało. Po prostu z każdą chwilą coraz bardziej mu się podobał, i tyle.

- ro....rozumiem - zatrząsł się czując jego gorącą dłoń i odwrócił wzrok starając się zatrzymać jakoś pojawiający się na jego polikach nieznośny rumieniec. Tego mu teraz było trzeba, rumienić się publicznie. Jak na złość jeszcze serce zaczęło walić mu jak dzwon, że gdyby nie te głośne reklamy to wszyscy by usłyszeli. Z nim na prawdę działo się coś dziwnego, a najgorsze było to że nie wiedział co. Mógł jedynie przypuszczać że może się....zakochał, ale to było..całkiem możliwe jeśli tak reagował przy panie.

Zaśmiał się cicho i jednak dał mu spokój, później będzie go dręczyć co najmniej, teraz mieli film, za który zapłacił w końcu i nie mógł tego stracić.
Reklamy przestały lecieć i w końcu wszystko się zaczęło, chociaż napisy zbytnio go nie interesowały, coś takiego to sobie może nawet na kartce napisać i się cieszyć bo ma i już. Oby tylko ten film nie był jakiś przesadzony.

Nie potrafił się zbytnio skupić na początku filmu bo jeszcze przez jakiś czas serce waliło mu jak oszalałe. Jednak wreszcie się uspokoiło i mógł w spokoju zacząć oglądać. Od czasu do czasu spoglądał na pana, sprawdzając czy wszystko dobrze. Tłumu nie było ale i tak się o niego martwił. Westchnął cicho pod nosem, jednak się w nim zakochał.

Przez pomyłkę... zasnął... po skończeniu się reklam, jednak na szczęście miejsce obok było dosyć wolne i nigdzie nie upadł. Możliwe że za długo przed wejściem leżał i trochę się ospały zrobił, jednak nie umrze przecież od drzemki ani nikt go nie ukradnie, więc nie miał się o co martwić.
Poza tym nie należał do osób które potrafią spać całe dnie, więc za jakieś piętnaście minut powinien się obudzić, chyba że tak na poważnie zaśnie, wtedy będzie problem.

Popatrzał zaskoczony na śpiącego pana i początkowo chciał go od razu obudzić, ale postanowił że da mu pospać. Uśmiechnął się lekko i zwracając lekką uwagę na film zaczął obserwować pana. Musiał przyznać wyglądał cudnie gdy spał, tak cudnie że mógł by go pocałować....nie, kategorycznie nie. Nie powinien tego robić a co w ogóle myśleć o tym. Gdyby pan się dowiedział o tym jakie on ma myśli pewno od razu by się wściekł. Nie było możliwości by niewolnik i pan mogli być razem. A nawet jeśli to...byłby to piękny sen

Tak jak sobie wyobrażał przed zaśnięciem obudził się jakieś dwadzieścia minut później i jakby nigdy nic zaczął kontynuować oglądanie filmu, który niezbyt go ciekawił.
Wyglądał jeszcze gorzej niż wcześniej, głównie przez to że przez typowe drzemki jeszcze bardziej się ,,nie wysypiał'' i to było bardzo dobrze widoczne, nie przejął się tym zbytnio. Ciekawszy był jak jego niewolnik zareagował na to że zasnął w takim momencie.

Widząc że pan już się obudził i wrócił do oglądania zrobił to samo. Był jednak tym jakoś zawiedziony, wołał patrzeć na śpiącego pana i wyobrażać jakby to było gdyby nie spotkali się jako pan i niewolnik tylko jak zwykli ludzie. Czy żywiłby do niego takie same uczucia jak teraz? Nie wiedział i nigdy się nie dowie.
Gdzieś w połowie filmu przerwał te swoje rozmyślania i wziął się na poważnie za oglądanie filmu. Wolał wiedzieć przynajmniej troche by móc odpowiedzieć gdyby pan się zapytał.

Dopiero w połowie tego chyba dwugodzinnego filmu znów zwrócił na niego uwagę i przyglądał mu się dokładniej niż wcześniej, gdy tak sobie oglądał i nie zwracał na niego uwagi to miał na coś tam ochotę, jednak to nie było dobre miejsce. Nie dziwił się że mu się podoba, to nie tak że kupił go ze względu na wygląd, przecież nadal jest niewolnikiem i może robić z nim co chce, więc jeśli według niego jest ładny, to jest i nic więcej.
Zbliżył się do jego szyi i zaczął muskać ją ustami, najłagodniej jak umiał i aby mu nie przeszkadzał, mógł sobie dalej oglądać.
Ciekawiło go to że teraz na serio byli sami, widział że kilka osób wyszło ale że teraz już tylko oni tam byli? Dziwne, to nie mógł być przypadek.

Wzdrygnął się czując jego usta na swojej szyi. Mimo że robił to delikatnie to i tak wszystko dokładnie czuł. Zastanawiał się czy nie przejmuje się tym że ktoś może to zobaczyć i co wtedy będzie? Po chwili jednak uświadomił sobie że wszyscy wyszli i zostali całkiem sami na tej wielkiej sali. A skoro byli zupełnie sami to.....boże, teraz się zacznie.

Przyciągnął go do siebie nie zwracając już uwagi na film.
-Wszystko dobrze?- szepnął mu do ucha niezbyt tego ciekawy, wiedział o czym myślał i chyba miał rację, w końcu jeszcze cała godzina przed nimi a film nie był w żadnym stopniu ciekawy. Nic nowego, tylko że na większym ekranie.
Miał wielką już nadzieję że nie będzie na niego za to zły, nie chciałby aby przez swoje kaprysy był nieszczęśliwy.

- T....tak - pisnął cicho opierając się o niego. Wiedział, był tego pewien że tak to się skończy, ale nawet przez myśl mu nie przeszło że będzie chciał to zrobić w kinie i to jeszcze kiedy ktoś mógł wejść. Ale cóż, skoro tego chciał to trudno, zły nie będzie może nawet zadowolony będzie, się zobaczy. Odwrócił się lekko do niego i spojrzał mu w oczy, które od razu ubezwłasnowolniły.

Nie powstrzymywał się i od razu go pocałował, nieco zwalniał z tą łagodnością, jednak samej czułości już się nauczył i był pewien że na swój sposób go zadowoli, bo widział już wiele razy jak czerwieni się przez niego, a niewolnik do czegoś zmuszany nie powinien tak reagować.
Znów posadził go sobie na swoich kolanach, nadal był nieco zmęczony jednak postanowił mieć to gdzieś i kontynuować.

Z początku całkowicie oddał się tym pocałunkom, jednak nie chcąc pozostać biernym zarzucił mu ręce na szyje i zaczął je oddawać. Może dzięki temu ten przeklęty rumieniec wreszcie zniknie i nie wróci, wkurzał go i chciał się go wreszcie na dobre pozbyć. Przez te zwykłe pocałunku zaczęło mu się robić gorąco, szybko więc ściągnął kurtkę i położył ją obok

Średnio podobało mu się coś takiego jednak skoro tak chciał to niech tak będzie.
Uniósł go nieco i przeniósł tak, aby siedział na nim okrakiem nadal starając się traktować go jak najbardziej czule, chciał aby to skończyło się lepiej niż ostatnio, mimo że nie było to dobre miejsce.
-Może jednak wrócimy do domu?- mruknął szybko gdy na sekundkę dosłownie się od niego oderwał i spojrzał mu prosto w oczy, od odpowiedzi zależało to, czy coś tam zrobią czy nie.

- Chyba tak będzie lepiej - wysapał. Nie licząc rumieńców to najbardziej wkurzało go to że od samych pocałunków już cały rozpalony, ale coś takiego miał tylko przy panu. Jakimś trafem sie z tego cieszył. Z szedł powoli z kolan pana i czekał na niego by móc wyjść.

Poprawił płaszcz ponownie i wstał. Uśmiechnął się gdy zauważył jak na to reagował, to według niego było słodkie, nawet bardzo.
Chciał być już w domu, nie przejmować się że ludzie będą się lampić, nie przejmować się że wydał niepotrzebnie pieniądze, coś takiego czasem się zdarza. Najważniejsze było i tak aby byli szczęśliwi, bez względu na wszystko, jednak aby nadal był jego niewolnikiem, coś takiego nigdy się nie zmieni.
Wyszedł z kina i ruszył nieśpiesznie w stronę domu.
[z\t]