Mieszkanie numer 4
3 posters
Podziemie :: Podziemie :: Powierzchnia :: Miasto :: Tereny mieszkalne :: Drugie piętro
Strona 1 z 1
Mieszkanie numer 4
Mieszkania przeznaczone dla niższych rangą, jacy nie weszli w posiadanie wielkich wilii, są wystarczająco duże. Na pierwszym piętrze znajduje się przestronna kuchnia wraz ze stołem, przy którym domownicy mogą spokojnie zasiąść i zjeść posiłek. Dom posiada również elegancko urządzony salon, utrzymany w jasnych kolorach. Z korytarza można wejść również do łazienki, w jakiej znajduje się zarówno prysznic jak i wanna. Jest wyłożona kremowymi kafelkami. Zaraz obok niej jest dobudowany niewielki pokój, przeznaczony dla gości, czy na własne potrzeby. Na drugim piętrze, do którego prowadzą schody, znajduje się sypialnia na poddaszu z dwuosobowym łóżkiem i dużym oknem, przez które widać miasto.
~Kazuki Tono
~Kazuki Tono
Re: Mieszkanie numer 4
Wysiadłem z samochodu i skierowałam się do wejścia budynku. Już na pierwszy rzut oka wydawał się skrywać setki tajemnic dawnych i obecnych mieszkańców. Ogarnął mnie lęk przed spotkaniem kogokolwiek tu. Jeszcze nie teraz.
Wziąłem głęboki wdech i pchnąłem ciężkie drzwi do środka.
Poczułem jak torba ześlizguje mi się z ramienia, raczej nigdy tego nie lubiłem. Poprawiłem ją szybko i rozejrzałem się za schodami. Kiedy je znalazłem z kieszeni wyciągnąłem karteczkę, na której zapisane było piętro i mieszkanie, które mi przydzielono.
- Drugie piętro... - Mruknąłem niezadowolony. Lenistwo górowało nade mną odkąd pamiętam.
Wszedłem na drugie piętro i rozpocząłem szukanie swojego mieszkania.
- Pierwsze... Drugie... Trzecie... Czwarte! - liczyłem bardziej z nudów, niż faktycznej potrzeby.
Otworzyłem drzwi kopniakiem, tak jak to miałem w zwyczaju i rozejrzałem się dookoła. Kuchnia, cudownie.
Rzuciłem torbę na ziemię i podszedłem do lodówki. Uśmiechnąłem się widząc, że jest napełniona po brzegi. Wyciągnąłem puszkę coli i kontynuowałem zwiedzanie.
Chłód, który panował w pomieszczeniu przyprawił mnie o zimne dreszcze...
Wziąłem głęboki wdech i pchnąłem ciężkie drzwi do środka.
Poczułem jak torba ześlizguje mi się z ramienia, raczej nigdy tego nie lubiłem. Poprawiłem ją szybko i rozejrzałem się za schodami. Kiedy je znalazłem z kieszeni wyciągnąłem karteczkę, na której zapisane było piętro i mieszkanie, które mi przydzielono.
- Drugie piętro... - Mruknąłem niezadowolony. Lenistwo górowało nade mną odkąd pamiętam.
Wszedłem na drugie piętro i rozpocząłem szukanie swojego mieszkania.
- Pierwsze... Drugie... Trzecie... Czwarte! - liczyłem bardziej z nudów, niż faktycznej potrzeby.
Otworzyłem drzwi kopniakiem, tak jak to miałem w zwyczaju i rozejrzałem się dookoła. Kuchnia, cudownie.
Rzuciłem torbę na ziemię i podszedłem do lodówki. Uśmiechnąłem się widząc, że jest napełniona po brzegi. Wyciągnąłem puszkę coli i kontynuowałem zwiedzanie.
Chłód, który panował w pomieszczeniu przyprawił mnie o zimne dreszcze...
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Re: Mieszkanie numer 4
Oddychając z ulgą uświadomiłem sobie, że to był tylko lęk przed nowym miejscem.
Wszedłem po schodach do sypialni i nie przebierając się w piżamę rozwaliłem się na nim. Muszę przyznać, że było nadzwyczaj wygodne. Zasnąłem nawet nie wiedząc kiedy.
Obudziły mnie promienie wschodzącego słońca, które przebijało się przez niedokładnie zasłonięte okno. Usiadłem na środku łóżka i przeciągnąłem się ospale.
Po chwili bezczynnego siedzenia wstałem i odszukując torbę wyjąłem z niej czarną koszulę oraz spodnie w tym samym kolorze. W mgnieniu oka przebrałem się w świeże ubranie i z grubsza przeczesałem włosy, które swobodnie opadły na moją twarz.
Miałem dość siedzenia w zamkniętym domu, nawet jeśli był to dopiero pierwszy dzień. Zbiegłem po schodach na dół i zaszedłem do kuchni. Sięgnąłem puszkę coli i udałem się na przedpokój.
Pogoda była dziś wyjątkowo słoneczna, więc musiałem zrezygnować z ciężkich piętnastodziurkowych glanów na rzecz converse'ów przed kostkę.
Chwytając puszkę z napojem ostatni raz rzuciłem okiem na mieszkanie i wyszedłem w stronę miasta.
[zt]
Wszedłem po schodach do sypialni i nie przebierając się w piżamę rozwaliłem się na nim. Muszę przyznać, że było nadzwyczaj wygodne. Zasnąłem nawet nie wiedząc kiedy.
Obudziły mnie promienie wschodzącego słońca, które przebijało się przez niedokładnie zasłonięte okno. Usiadłem na środku łóżka i przeciągnąłem się ospale.
Po chwili bezczynnego siedzenia wstałem i odszukując torbę wyjąłem z niej czarną koszulę oraz spodnie w tym samym kolorze. W mgnieniu oka przebrałem się w świeże ubranie i z grubsza przeczesałem włosy, które swobodnie opadły na moją twarz.
Miałem dość siedzenia w zamkniętym domu, nawet jeśli był to dopiero pierwszy dzień. Zbiegłem po schodach na dół i zaszedłem do kuchni. Sięgnąłem puszkę coli i udałem się na przedpokój.
Pogoda była dziś wyjątkowo słoneczna, więc musiałem zrezygnować z ciężkich piętnastodziurkowych glanów na rzecz converse'ów przed kostkę.
Chwytając puszkę z napojem ostatni raz rzuciłem okiem na mieszkanie i wyszedłem w stronę miasta.
[zt]
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Re: Mieszkanie numer 4
Kiedy doszliśmy do celu odszukałem lewą ręką klucz, nadal trzymając dłoń chłopaka w prawej. Wsadziłem przedmiot do zamka i przekreciłem go. Drzwi lekko się uchyliły ze skrzypnięciem, było widać, że już jakiś czas były nieużywane. Pchnąłem je dalej i gestem zaprosiłem go do środka.
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Re: Mieszkanie numer 4
Trochę zmęczony spokojnie wszedł do najwidoczniej jego mieszkania, nieco obawiał się że coś go tu zastanie i samo przyjście nie okaże się być zbyt szczęśliwym. Od razu przeszedł do salonu, który spodobał mu się na tyle że usiadł na wolnym miejscu i czekał aż już skończy się pakować, jeśli miał zamiar to zrobić, równie dobrze mogliby przyjść tu po coś innego.
Astrian- Liczba postów : 114
Join date : 11/01/2014
Re: Mieszkanie numer 4
Wszedłem za nim i zamknąłem za sobą drzwi. Nie było to jakieś biedne mieszkanie, aczkolwiek nie mogło się równać z tym, w czym mieszkał on. Poszedłem do salonu i przysiadłem na oparciu kanapy.
- Napijesz się czegoś?
- Napijesz się czegoś?
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Re: Mieszkanie numer 4
- Jeśli nalegasz to nie mam innego wyjścia jak tylko się zgodzić. - czuł się jakby był teraz u kogoś obcego, w gościach, i nie miał pojęcia co robić, bał się że powie coś źle i tylko wyjdzie na debila i będzie musiał się poprawiać. Jakby nie patrzeć to nigdy wcześniej u nikogo nie był, dosłownie nigdy u nikogo nie był.
Astrian- Liczba postów : 114
Join date : 11/01/2014
Re: Mieszkanie numer 4
Uśmiechnąłem się niepewnie. Czułem, że ta sytuacja nie jest dla niego zbyt komfortowa, toteż chciałem ją jakoś rozluźnić.
- Hej, czuj się jak u siebie, po prostu. - starałem się go uspokoić.
Powolnym krokiem poszedłem do kuchni i sięgnąłem po jakieś napoje z lodówki oraz dwie szklanki. Chwilę później wróciłem do pokoju i postawiłem rzeczy na stoliku.
- Częstuj się. - ponownie usiadłem na oparciu.
- Hej, czuj się jak u siebie, po prostu. - starałem się go uspokoić.
Powolnym krokiem poszedłem do kuchni i sięgnąłem po jakieś napoje z lodówki oraz dwie szklanki. Chwilę później wróciłem do pokoju i postawiłem rzeczy na stoliku.
- Częstuj się. - ponownie usiadłem na oparciu.
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Re: Mieszkanie numer 4
- Nie dzięki. - skulił się nieco na swoim miejscu i westchnął.
- Nie przyszliśmy tu po to aby gadać, prawda? - miał dość siedzenia tutaj więc wstał, i poszedł czekać sobie pod drzwiami frontowymi, chyba, po prostu tymi którymi tu weszli. W myślach przez moment nabija się z tego że jak mógłby w takim miejscu nie być, i teraz to on sam jest najważniejszy, bo inaczej sobie tu wróci.
- Nie przyszliśmy tu po to aby gadać, prawda? - miał dość siedzenia tutaj więc wstał, i poszedł czekać sobie pod drzwiami frontowymi, chyba, po prostu tymi którymi tu weszli. W myślach przez moment nabija się z tego że jak mógłby w takim miejscu nie być, i teraz to on sam jest najważniejszy, bo inaczej sobie tu wróci.
Astrian- Liczba postów : 114
Join date : 11/01/2014
Re: Mieszkanie numer 4
- Huh? - westchnąłem - Jak już mówiłem- nie zajmie mi to długo, torbę mam w sypialni jeszcze nie rozpakowywałem.
Wbiegłem po schodach na górę. Drzwi od sypialni nie były zamknięte, jednak odruchowo naciskałem na klamkę. Chwyciłem dużą, skórzaną torbę i zarzuciłem ją na ramię. Rozejrzałem się tylko dookoła w upewnieniu, czy aby napewno wszystko mam. Moment później, w równie szybkim tempie wybiegłem z pokoju trzaskające drzwiami. Zszedłem na dół nieco spokojniej skupiając swój wzrok na nim.
- Już. - oznajmiłem wzruszając ramionami.
Wbiegłem po schodach na górę. Drzwi od sypialni nie były zamknięte, jednak odruchowo naciskałem na klamkę. Chwyciłem dużą, skórzaną torbę i zarzuciłem ją na ramię. Rozejrzałem się tylko dookoła w upewnieniu, czy aby napewno wszystko mam. Moment później, w równie szybkim tempie wybiegłem z pokoju trzaskające drzwiami. Zszedłem na dół nieco spokojniej skupiając swój wzrok na nim.
- Już. - oznajmiłem wzruszając ramionami.
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Re: Mieszkanie numer 4
- Więc wracajmy. - wzruszył niepewnie ramionami i wyszedł, nieco zdenerwowany, ciągle nie miał pojęcia dlaczego wszystko co nie jest jego tak go wkurza, może po prostu albo dawno nie był w bardziej cywilizowanym świecie, albo nie był co do niego samego pewien, skąd mógł wiedzieć o czym może pomyśleć w takiej czy innej sytuacji i czy przypadkiem nie wykorzystuje go a za jakiś czas odejdzie bez powodu. Chyba tego ostatniego bał się w tej chwili najbardziej.
Astrian- Liczba postów : 114
Join date : 11/01/2014
Re: Mieszkanie numer 4
Poczułem nagły przepływ ciepła. Nie potrafiłem jednak określić czy jest to coś dla mnie pozytywnego czy też nie. To się po prostu działo.
Na chwile obecną dominowało we mnie złudzenie szczęścia, którego już od dawna mi brakowało. W jednej chwili uświadomiłem sobie, że to wsystko dzieje się na poważnie. Nie będę już sam, dopóki on nie zrezygnuje.
Uśmiechnąłem się.
- Chodźmy. - powiedziałem. Chwicilem chłopaka za ramię i delikatnym ruchem wyprowadziłem, po czym sam wyszedłem.
Upewnilem się czy aby napewno zamknąłem drzwi na klucz i ruszyłem przed siebie nadal trzymając go za ramię.
[zt]
Na chwile obecną dominowało we mnie złudzenie szczęścia, którego już od dawna mi brakowało. W jednej chwili uświadomiłem sobie, że to wsystko dzieje się na poważnie. Nie będę już sam, dopóki on nie zrezygnuje.
Uśmiechnąłem się.
- Chodźmy. - powiedziałem. Chwicilem chłopaka za ramię i delikatnym ruchem wyprowadziłem, po czym sam wyszedłem.
Upewnilem się czy aby napewno zamknąłem drzwi na klucz i ruszyłem przed siebie nadal trzymając go za ramię.
[zt]
Kazuki- Liczba postów : 116
Join date : 10/01/2014
Age : 31
Podziemie :: Podziemie :: Powierzchnia :: Miasto :: Tereny mieszkalne :: Drugie piętro
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|